Już prawie zasnąłem, ale Gale przybiegł z krzykiem -Deity straciła
przytomność! Nie odpowiadając ruszyłem za Gale. Zobaczyłem że to prawda,
basior podszedł do niej -Ostrożnie, czuję jak jakaś aura się z niej
wydobywa-powiedziałem zatrzymując go Pokiwał głową i ruszył ostrożnie.
Po raz pierwszy się nie odezwał. Zarzucił sobie waderę na grzbiet i
zaczął iść. Przeszedł 200 metrów i zaczął się chwiać. Został daleko w
tyle -Pomogę ci - powiedziałem z drobnym uśmiechem On to odwzajemnił.
Wziąłem waderę na swój grzbiet. Zobaczyłem jezioro które było idealnym
miejscem na odpoczynek. Gdy zrobiłem zaledwie 2 kroki Deity się obudziła
-...
< Deity? >
-...
< Deity? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz