Leżałam w powietrzu na łące aż nagle nie leżałam tylko wisiałam w powietrzu bo mój kochany towarzysz usadowił mnie na swój grzbiet
-Co ty robisz Igła!?-Zapytałam z pogardą
-A nie widzisz?-Igła zwolniła tępo a ja wygodnie na niej usiadłam.Po chwili dogonił nas Kaname.
-Widziałaś Crys...znaczy się Lucy?-Zapytał.
-Nie.Nie widziałam.-Odpowiedziałam.-A jak tam With?
-Dobrze.
-Powiedz fajnie jest być takim szybkim?-Zapytała Igła.
-Całkiem fajnie.
-Wyścigi z chęciom! A do jakiego miejsca?-Zapytał basior.
-Może do...
-Jeziora wspomnień?-Zaproponowałam.
-No dobra.-Zgodzili się.
-Tylko Annayia będzie musiała mną sterować.Bo sama to latam jak pijany zając
-No dobra.To...START!!!!-Wykrzykną.Byli ze sobą łeb w łeb. W końcu Igła zaczęła się kręcić i rozłożyła wielkie mocne skrzydła.Cudem go wyprzedziła.-Ale jak to!-Krzyknął nie dowierzając .
-Też nie wiem.-Powiedziałam. Na miejscu byłyśmy pierwsze.
-No dobra teraz wam się udało ale....muszę przyznać że zasuwasz jak nikt.-Powiedział do Igły.A ta wskoczyła do jeziora i zaczęła się chlapać.
-Nie wchodzicie? Woda jest ciepła.-Igła rozłożyła skrzydła i wzięła mnie na jedno z nich a drugi rozłożyła w stronę Kaname.-Wchodzisz? Czy nie?
-Tak jasne.-Odpowiedział trochę smutniejąc.
-Co się stało?-Zapytałam
( Kaname?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz