- To lepiej uważaj, bo ją wysysam
Zaśmiałam się
- A jeszcze coś?
- Najlepsze to jest t, że tkam krew
- Jak?
Zapytał z usmiechem
- Inaczej panuje nad czyjimś ciałem. Zobacz
Kilkanaście metrów od nas znajdowała się sarna. Wzięłam łapy do góry i
nimi "machałam" a sarna robiło, to co ja jej każe "łapami"
<Kaname?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz