Pewnego dnia wybrałam się w nieznane. Wskoczyłam do wody i popłynęłam.
Ciągnęło mnie w jakieś nieznane mi miejsce. Był świt. Miałam wrócić
wieczorem
~~~~
Nie wiadomo gdzie jestem, gdzie dopłynęłam. Było południe, to poznałam
po słońcu. Wyszłam z wody i ruszyłam przed siebie. Przede mną ukazał się
las nie straszny, ale też nie nie bezpieczny. To do niego mnie ciągnęło.
Weszłam do niej. W samym środku lasu zobaczyłam drzewa... ale złote.
Wszystkie drzewa były koloru złotego. Podeszłam bliżej i wtem z drzew
zaczął sypać się pyłek który leciał w sam środek lasu i zaczęły wirować.
Nagle z tych pułków pojawiła się jakaś bogini. To pewnie bogini Clytse
- Kim jesteś?
Zapytałam
- Witaj. Jestem bogini Clytse
Ukłoniłam się
- Witaj
Powiedziałam
- Dlaczego coś mnie tu ciągnęło?
Zapytałam
- Żeby ci coś przywrócić
Wtedy z drzew leciał pyłek, ale tym razem na mnie. Wzleciałam do góry i
zamknęłam oczy. Przemieniałam się i zamieniłam się w takiego wilka:
- O co tu chodzi?
- Znałam twoich rodziców i oni cię nie pożucili
- Nie?
Zapytałam zdziwiona
- Rodzice cię bronili, ale ludzie cię zabrali. Ten znak na ramieniu to
wielki symbol, ale ja zmieniłam twój wygląd, aby nikt nie zobaczył tego
znaku. Jednak teraz jesteś dorosła i poradzisz sobie Lucy
Powiedziała i powoli znikała
- Czekaj! Gdzie są moi rodzice?
Zapytałam
- Sama ich odnajdziesz
I zniknęła. Ja zemdlałam i obudziłam się w... w mojej jaskini! Na
początku myślałam, ze to tylko sen.... lecz potem zobaczyłam, ze mój
wygląd się zmienił. To była cała prawda, a następnego dnia miałam
spotkać się z Kaname. Ciekawe co on powie?
Koniec
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz