Kaname poszedł. Ja też ruszyłam do swojej. Strasznie chciałam zabrać
jajo, ale mogły by być przez to kłopoty. Wtedy coś wskoczyło mi na plecy
i krzyknęłam. Odwróciłam się i co zobaczyłam? Smoka. Małego słodkiego
smoka
- Ma-ma
Powiedział do mnie
- No super... pewnie wziął mnie za matkę
Powiedziałam sama do siebie. Wtedy zza krzaków wyleciał Kaname
- Lucy, nic ci nie jest?
Spytał. Nie wiedziałam co powiedzieć
<Kaname? Nie ma matki, ale jest młode >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz