-Masz rację.
Ruszyliśmy w stronę naszych jaskiń.
Przeszliśmy dopiero pół drogi, a już było zupełnie ciemno.
-Nie zdążymy... - Mruknęła pod nosem wadera.
-Chcesz zdążyć? - Spytałem.
-Bardzo. - Znowu ziewnęła. - Okropnie chce mi się spać.
Zatrzymałem się.
-Daj łapę. - Powiedziałem wystawiając jedną ze swoich w kierunku wadery.
-Co? - Zdziwiła się, ale podała łapę.
-Trzymaj się mocno. - Upomniałem ją.
Po chwili wzbiłem się w powietrze. Najpierw sprawdziłem czy Crystal dobrze się trzyma, a później poleciałem przed siebie. Nie narzuciłem zbytniego tępa. Leciałem tak jak ptaki. Po jakimś czasie byliśmy przed jaskinią Crystal. Postawiłem ją tam.
<Crystal?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz