- Ehh... Deity... Ja cię... - między nami wylądowała Clytse.
Oboje odskoczyliśmy, zaskoczeni.
- O co chodzi..? - zapytałam, zaskoczona.
- Chodźcie za mną. - nakazała Clytse.
Zdziwieni ruszyliśmy za boginią. Szliśmy kilka metrów za
nią, ale milczeliśmy przez długi czas. W końcu zdecydowałam powiedzieć to, na
co zdecydowałam się jakiś czas temu.
- Blood..? - mruknęłam.
- Mhmm..? - odparł.
- Ja... - zaczęłam i zamilkłam. A co jeśli mnie odrzuci? Jak
wyśmieje..? Albo wścieknie..? Chwytały mnie wątpliwości. Tak bardzo skupiłam
się na pokonaniu własnego strachu, że nie zauważyłam korzenia, który wystawał z
ziemi na mojej drodze. Byłabym się przewróciła, gdyby Blood mnie nie złapał -
Dzięki... - powiedziałam.
- Proszę. - odparł - O co chodziło..?
- Ja... - zająknęłam się i odepchnęłam wątpliwości.
Zatrzymaliśmy się, a Clytse najwyraźniej tego nie zauważyła - Kocham cię. -
powiedziałam jednym tchem, i pospieszyłam za Clytse, bojąc się jego odpowiedzi
<Blood..?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz