Kursor stworzono na profilki.pl

sobota, 15 marca 2014

Od Kaname - Quest ,,Niermierzone Morze" Cz.3

Część 2.

   With już dostał dwanaście małż. Zostało osiem i dwa miejsca... Ile sił w łapach ruszyłem do przed ostatniego miejsca. Była to ogromna, na kilkanaście kilometrów długości, rafa koralowa. Zabrałem się za szukanie małż. Na samym początku znalazłem jedną. W porównaniu z poprzednimi była dość niewielka. W dalszej kolejności przeszukiwałem wszystkie wgłębienia. Kiedy sprawdziłem zaledwie czwartą część rafy, miałem tylko  trzy małże. Musiałem przyśpieszyć. Teraz wszystko szło mi o wiele szybciej, ale za to nie przeszukiwałem wszystkich luk. Koniec końców znalazłem siedem małż. Niestety zostało mi zaledwie dziesięć minut działania tego jabłka. Musiałem naprawdę się pospieszyć. Związałam wodorostami, tak że powstał kilkumetrowy wężyk. Popłynąłem do ostatniego miejsca.
   Przed moimi oczami stał wielki, diamentowy pałac. Co było najlepsze to brama była zamknięta, a na dodatek grubsza od ścian budowli. Postanowiłem przebić się przez mur. Po wielu trudach i wysiłkach udało mi się zrobić dziurę, przez którą przedostałem się do środka. Nie miałem czau, więc ile tylko sił miałem z łapach, płynąłem po ostatnia małże. Znalazłem ją w wielkiej sali tronowej. Była częścią korony. Korony, która leżała na szkielecie zmarłego króla. Szybko ją zabrałem i skierowałem się do wyjścia. Jeszcze bardziej przyśpieszyłem.
   Opuściłem już progi pałacu. Nagle zacząłem się dusić. W ostatniej chwili wziąłem głęboki wdech. Użyłem skrzydeł, aby płynąć jeszcze szybciej. Powierzchnia była już na wyciągnięcie łapy. Próbowałem kilka razy, ale nie udało mi się wychylić. Już wyczerpany zacząłem tonąć. Oczy mi się zamknęły, łapy i całe ciało stało się ciężkie. Było po mnie.
  [...] Obudziłem się w jaskini. Było tam naprawdę ciepło i przytulnie. Podniosłem się. Czułem okropny ból w klatce piersiowej. Złapałem się za serce.
-Boli? - Usłyszałem znajomy głos.
Odwróciłem się i zobaczyłem Deity i With'a.
-Co się stało? - Spytałem dziwiąc się, że jeszcze żyje.
-Straciłeś przytomność. With w ostatniej chwili cię wyciągnął i zaniósł do mnie. Dałam ci parę ziół i leków, no i jesteś. - Uśmiechnęła się dumnie.
-Dziękuję.
-A i świetna robota. Dostarczyłeś dwadzieścia małż perłowych. Gratuluję udanej misji.

Koniec

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz