Spacerowałam sobie po szczytach. Wysoko nade mną szybował Methano, co jakiś czas wykonując różne akrobacje.
Nagle zniżył lot i wylądował tuż przede mną, wzbijając tumany kurzu.
-Ktoś idzie w twoją stronę.-oznajmił, a ja skinęłam w odpowiedzi głową.
-Leć zapolować..-mruknęłam.
-Nie. Zobaczę czy jest wrogo nastawiony, czy nie.-prychnął-Jak cię zaatakuje, to go zabiję.
Smok ponownie wzniósł się w powietrze, a ja ruszyłam dalej, wypatrując towarzystwa.
<ktoś dokończy?>
Nagle zniżył lot i wylądował tuż przede mną, wzbijając tumany kurzu.
-Ktoś idzie w twoją stronę.-oznajmił, a ja skinęłam w odpowiedzi głową.
-Leć zapolować..-mruknęłam.
-Nie. Zobaczę czy jest wrogo nastawiony, czy nie.-prychnął-Jak cię zaatakuje, to go zabiję.
Smok ponownie wzniósł się w powietrze, a ja ruszyłam dalej, wypatrując towarzystwa.
<ktoś dokończy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz